Najbliższe wybory zdecydują o wyskości naszego długu, budżecie na przyszły rok, budżecie UE na następną sześciolatkę. Zdecydujemy również czy możemy traktować dwie wielkie partie wywodzące się z pnia Solidarności jako dwa równorzędne pomysły na Polskę. Odpowiemy na pytanie czy nie warto wrócić do poprzedniego rządu mimo wielu jego niedociągnięć? Czy warto tworzyć koalicję różu, reaktywować czerwień i podtrzymywać zieloną przystawkę?
Ponad 700 afer uczynionych rękami ludzi PO i im przychylnych już znamy. Kto jeszcze nie zna, zapraszam niech sobie wpisze w przeglądarkę "afery PO". Czy na tym tle mam wierzyć pijarowcom z PO i dać się złapać na haczyk, że teraz to już im wyjdzie bo mają swego prezydenta, "swoje" przychylne media, siedem różnych służb specjalnych i Bóg wie jeszcze jakie prawa?
Rząd Tuska. Jak go zapamiętamy? To pytanie nie nasuwa pozytywnych odpowiedzi. Jedni nazwą go premierem smoleńskim a drudzy orlikiem. Inni będą wskazywać na jego postawę w sprawach wymagających najwyższych kwalifikacji i wiedzy - nie wystawią mu dobrych ocen. Jeszcze inni wskażą na jego nienaganne maniery i to, że potrafił się dogadać z przywódcami europejskimi, nie robił szumu, nie machał szabelką. Te i jeszcze inne określenia uprawomocni bądź nie czas i historia.
Osobiście przychylam się do stwierdzenia, że premier to przebiegły lis, potrafiący omotać sobie większość osób. Tylko jakoś nie udało mu się z Putinem czy innymi ważnymi politykami światowego formatu. Ale co najważniejsze - jeśli PO wygra wybory, to zrobi wszystko by te ponad 700 afer sprzątnąć pod dywan i wymyśli nową strategię pijarową, która przykryje indolencję tego Rządu. A jeśli PO poniesie porażkę to historia ją porządnie osądzi. Nie pomogą przychylne media - kryzys dotknie wszystkich tak samo i najbardziej nieodpowiedzialnych pożre w pierwszej kolejności.
Komentarze